26 Maja opublikowałem na portalu neon24.pl artykuł "Kto zapłaci za jelenia?" (był on zamieszczony również w Biuletynie Czerwonej Wieży nr 26). Teraz dopiero mam czas odpisać na komentarze:

26 Maja opublikowałem na portalu neon24.org artykuł "Kto zapłaci za jelenia?" (był on zamieszczony również w Biuletynie Czerwonej Wieży nr 26). Pod artykułem pojawiło się kilkanaście komentarzy, na które - niestety - nie miałem czasu odpowiedzieć z powodu nadmiaru pracy. Obiecałem sobie jednak, że jak tylko znajdę nieco wolnego czasu, odpiszę na komentarze krytyczne lub takie co do których miałbym coś do dodania. I właśnie to następuje.


(Link do oryginalnego artykułu: https://mateuszmielnik.neon24.org/post/162034,kto-zaplaci-za-jelenia )

Laurentp:
(...)A tak poważniej, po głowie mi co jakiś czas chodzi kwestia:
"Naród sprawuje władzę bezpośrednio lub przez przedstawicieli",
OD ILU "narodu" zaczyna się "władza Narodu" a kończy "usiłowanie obalenia ustroju"???
100 tys podpisów już nam zademonstrowano, że można przerobić na przysłowiowy toaletowiec, ale czy można zaaresztować i uwięzić 100tys ludzi? (rolników to się by jeszcze może tylu udało zebrać)...
Odp.: Obawiam się, że i rolników na protesty przyjeżdża co najwyżej kilkudziesięciu. A o tym, że władza się już ich nie boi świadczy niedawna sytuacja jak w jednym powiecie policja masowo zatrzymywała rolników za rzekome wyłudzanie poświadczenia nieprawdy od lekarza weterynarii (tj. dokumentów, które rolnik musi obowiązkowo posiadać!) o 6 rano jak groźnych przestępców. A sam lekarz, który te rzekomo nieprawdziwe dokumenty wystawił nie poniósł żadnych konsekwencji!
A co do "władzy Narodu" - jest to niestety tylko pusty slogan, podobny do niegdyś obecnego w konstytucji PRL zapisu, że "władza należy do ludu pracującego miast i wsi."

Zbyszek77:
Z tymi 200 tonami to przesadziłeś....
Odp.: Racja, chodziło mi rzecz jasna o 200 kg :)

Marek500: Miałem taką nieprzyjemność i mimo wysłanych różnych pism musiałem sam pokryć szkody. Ale tak po prawdzie to sporo winy ponosi człowiek. W dzisiejszej RP III + lasy rżną na potęgę. Nic dziwnego że dzikie zwierzęta coraz częściej pojawiają się wśród ludzi. My też byśmy się przenosili na nieprzyjazne tereny jeżeli burzyli by nam nasze domostwa.
Odp.: Niby racja, ale czy zwalnia to Skarb Państwa od odpowiedzialności za szkody wywoływane przez zwierzęta, które są jego własnością? Poza tym kto rżnie na potęgę te lasy? Lasy Państwowe, które - jak sama nazwa wskazuje - też są zarządzane przez Państwo! Współczuję Panu tej przykrej przygody. Ja osobiście nie miałem na szczęście takiego wypadku, ale przytoczony w pierwotnym artykule przykład jelenia wskakującego na dach z boku drogi jest niestety oparty na faktach.

Brian:
Przez lata industrializacji odzwyczailiśmy się od widoku dzikich zwierząt.
Las, kiedyś normalne miejsce grzybobrania, wypraw na poziomki, spacerów czy biwakowania nie nazywanego survivalem zmienił oblicze.
Nagle stał się siedliskiem groźnych insektów, kleszczy, straszliwym środowiskiem wrogim człowiekowi. (...)
Czy można w tym szaleństwie dojść do absurdu pozwania o OC zwierzęcia które wgniotło nam karoserię, bo należy do Skarbu Państwa.
A może tak zwolnić na widok znaku z nagłówka. (...)
Odp.: Oczywiście, że trzeba zwolnić na widok znaku! Ale są sytuacje, takie jak przytoczona przeze mnie, że zwierzę wyskakuje NAGLE z boku drogi i kierowca NIE MA SZANS na jakąkolwiek reakcję. I nie ma wówczas znaczenia czy jedzie 70/h, 30/h czy samochód stoi na poboczu. Inna sprawa, że wgniecenia karoserii w przypadku zderzenia z jeleniem mogą być najmniejszym problemem takiego kierowcy. O dziku, łosiu czy żubrze już nawet nie wspomnę, choć one na szczęście nie pojawiają się aż tak nagle.

Demonkracja:
Gdyby doszło do takich regulacji prawnych w tym zakresie - to za skody jak zwykle zapłaci podatnik - w tym wypadku w postaci zwiększonych składek i to wszystko.
Wniosek?
Każda okazja do podniesienia wysokości składek obowiązkowego ubezpieczenia jest dla ubezpieczyciela dobra.
No dobrze - ale kto zje w końcu tego jelenia - aby się nie zmarnował jeżeli już tak się stało - i kto zapłaci za weterynarza badającego przydatność tego mięsa do spożycia?
Odp.: Chodziło mi żeby to Skarb Państwa wykupywał OC, choć zapewne rzeczywiście byłoby to przeniesione na podatników. Z drugiej jednak strony dlaczego za tego typu wypadki płacić mają niewinne osoby, a nie właściciel zwierzęcia? A padlinę będzie miał kto zjeść - w naszych lasach żyją też drapieżniki i padlinożercy. A jeśli ktoś by chciał go zabrać do domu - zawsze może zapłacić taką opłatę jak myśliwi zabierający upolowaną zwierzynę.